XXV kolejka IV ligi dolnośląskiej: Piast Zawidów uległ wiceliderowi rozgrywek Karkonoszom Jelenia Góra 0:3.
Po łatwe trzy punkty sięgnęli w Zawidowie piłkarze jeleniogórskich Karkonoszy, wygrywając z miejscowym Piastem 3-0.
Od pierwszej minuty przeciwko zawidowianom trener Artur Milewski wystawił do gry Irakliego Meskhię. Jak się okazało był to trafny ruch, bo Ukrainiec pokazał się z bardzo dobrej strony i z miejsca zyskał uznanie obserwujących mecz kibiców Karkonoszy jak również miejscowych fanów futbolu.
Pierwszego gola Karkonosze mogły zdobyć 10-ej minucie, ale Meskhia źle trafił w piłkę podaną mu przez Macieja Firleja. Po kwadransie na bramkę Mateusza Gilewskiego uderzali Łukasz Kusiak i Mariusz Malarowski, ale golkiper był na posterunku. W 17-ej minucie Kusiak dośrodkował w pole karne gospodarzy, a tam pechowo ręką odbił piłkę Kamil Gorzka i sędzia Arkadiusz Maziarz wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił Meskhia. Minutę później nowy zawodnik Karkonoszy mógł podwoić swój dorobek, jednak piłka po jego uderzeniu tylko musnęła poprzeczkę. Do końca I połowy kibice na stadionie w Zawidowie goli już nie oglądali, choć sytuacji było mnóstwo, ale pod bramką Gilewskiego zawodzili Meskhia, Kusiak, Firlej i Łukasz Kowalski. Miejscowi w zasadzie tylko raz zagrozili biało - niebieskim. Spod opieki Marka Siatrka uwolnił się Radosław Sareło i oddał celny strzał. Nie sprawił on jednak kłopotu Michałowi Dubielowi.
Drugie starcie rozpoczęło się od kiksu Kusiaka na piątym metrze. W 53-ej minucie Firlej ograł dwóch rywali z linii pola karnego nie dał szans Gilewskiemu. Niespełna kwadrans później było po zawodach, bo Meskhia ograwszy czterech graczu Piasta w ich polu karnym został wycięty i jeleniogórzanie po raz drugi w tym meczu wykonywali rzut karny. Tym razem pewnym egzekutorem był Marcin Pacan. Jedenastkę chciał egzekwować Meskhia, ale Kowalski poinformował go, że zrobi to doświadczony stoper KSK.
Ostatnie 20 minut to festiwal nieskuteczności w wykonaniu goście. Nie ma sensu wymieniać kto marnował kolejne sytuacje, a było ich naprawdę sporo. Fakt, że licznik zatrzymał się na trójce to również duża zasługa Gilewskiego, bezsprzecznie najlepszego zawodnika Piasta w tym meczu. W ostatniej minucie spotkania świetną okazję do zdobycia bramki honorowej zmarnował Kiewra.
PIAST ZAWIDÓW – KARKONOSZE JELENIA GÓRA 0:3 (0:1)
PIAST: M. Gilewski – R. Ryż, K. Gorzka, M. Kiewra, B. Sareło, R. Sareło, A. Gorzka, T. Kozłowski, S. Słowiński (60 Ł. Lipniacki), M. Kirkiewicz (74 A. Rysiowski), M. Szywała (73 A. Szczech).
źródło: jg24.pl