- autor: Vida13, 2013-05-12 23:08
-

Piast Zawidów pokonując Nysę Kłodzko 1:0 przerwał fatalną serię i wreszcie zainkasował komplet punktów. Autorem jedynej bramki był Krzysztof Mazur. Publikujemy relację z meczu.
Pierwsze minuty były dość nerwowe w wykonaniu podopiecznych Rafała Wichowskiego. Brakowało dokładności w grze czy prostego przyjęcia piłki. Mimo tego, już na samym początku spotkania Przygraniczni mogli wyjść na prowadzenia. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola próbował zamienić Kiewra, jednak jego strzał głową był zbyt lekki. Kilka minut później potężnie zza pola karnego huknął Tkaczyk. Bramkarz z trudem sparował piłkę przed siebie a tam nie pilnowany M. Michalkiewicz pewnie dobija strzał kapitana Piasta. Jednak sędzia liniowy zasygnalizował głównemu pozycję spaloną i w ostateczności bramka nie została uznana. W 26 minucie Piast powinien wyjść ma prowadzenie. Świetną akcję prawą flanką przeprowadził Dzięgleski, który po długim rajdzie znalazł się oko w oko z Niewęgłowskim. Niestety popularny „Dzięcioł” zbyt lekko podciął piłkę nad goalkeeperem gospodarzy i interweniujący ofiarnie Adamczyk wybił piłkę na rzut rożny. W tej sytuacji dobrze ustawieni byli Mazur i M. Michalkiewicz, ale Dzięgleski zdecydował zakończyć akcję indywidualnie. Gospodarze zagrażali bramce Gilewskiego głównie po błędach zawodników Piasta. Proste straty w środku pola mogły zamienić się na bramkę, na szczęście gospodarze nie zdołali do przerwy strzelić żadnej bramki.
W drugiej połowie Piast osiągnął przygniatającą przewagę. W przeciągu 20 minut zawidowianie stworzyli sobie tyle sytuacji, że mogliby nimi obdzielić kilka spotkań. Niestety brakowało szczęście lub po prostu umiejętności. Najpierw strzał Tkaczyka z okolic 35-40 m wylądował na poprzeczce. Następnie Dzięgleski znalazł się w kapitalnej sytuacji, jednak jego uderzenie z najbliższej odległości ofiarnie zablokował obrońca Nysy. Następnie dośrodkowanie z prawej strony na długi słupek zamykał Tkaczyk, który wślizgiem zbił piłkę na słupek (w tej sytuacji sędzia pokazał pozycje spaloną). Chwilę później w końcu padła bramka a jej strzelcem był Dzięgleski. Radość Piasta trwała krótko, bo do momentu aż sędzia główny nie odgwizdał pozycji spalonej. W między czasie szczęścia próbował Mazur. To co wydawało się w tym meczu wręcz niemożliwe, biorąc pod uwagę seryjnie marnowane sytuację przez Przygranicznych stało się w 70 minucie. Mazur ustawił piłkę z lewej strony boiska i bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego dał Piastowi prowadzenie. Wydawało się, że kwestią czasu będzie zdobycie przez gości kolejnej bramki, lecz „drugi oddech” złapali zawodnicy z Kłodzka. Ostatnie 15 minut bezwzględnie należało do podopiecznych Pawła Adamczyka. Piast zamknięty na własnej połowie skupił się tylko na rozbijaniu ataków rywala, co w ostatecznym rozrachunku przyniosło skutek, gdy sędzia główny spotkania zagwizdał po raz ostatni, a na tablicy wyników widniał rezultat 0:1 dla Piasta Zawidów.
PIAST: M. Gilewski – G. Grześkiewicz, G. Kazimierski, T. Michalkiewicz (‘58 P. Woźny), R. Sareło - M. Kiewra, K. Mazur, M. Myczkowski (‘68 K. Gorzka), P. Dzięgielski, M. Michalkiewicz (‘77 A. Gorzka) - K. Tkaczyk (90 T. Kozłowski).
fot. Dawid Broniszewski