- autor: Vida13, 2011-10-16 14:05
-
12 kolejka rozgrywek IV ligi dolnośląskiej, w której Piast mierzył się z GKS Kobierzyce przyniosła nam trzeci w tym sezonie remis Zawidowian. Po wywalczonym punkcie we Wrocławiu, zespół Piasta - tym razem przed własną publicznością - po raz kolejny podzielił się punktami. Wynik meczu 1:1.
Im bliżej końca rundy jesiennej tym sytuacja w tabeli robi się coraz bardziej napięta. Jedno zwycięstwo może pozwolić na awans o 4 - 6 pozycji, a porażka sprowadzić to strefy spadkowej. Biorąc pod uwagę, że Piast najbliższe dwa spotkania rozegra na wyjeździe (Szczedrzykowice i Żmigród), mecz u siebie z Kobierzycami należało wygrać. Pauzującego za kartki Grabowskiego, zastąpił w ataku Konrad Tkaczyk. Od początku spotkania to przyjezdni mieli więcej z gry, częściej utrzymywali się przy piłce i szukali swojej szansy do zdobycia bramki. Drużyna Piasta skupiła się na grze defensywnej, a z ich wyjść ofensywnych nic nie wynikało. Niestety w 37 minucie spotkania zawodnik GKS-u - Leśniarek, zdecydował się na strzał zza pola karnego. Uderzenie było na tyle precyzyjne, że Gilewskiemu pozostało tylko wyciągnąć piłkę z siatki. Na tablicy wyników 0:1. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
W drugiej połowie gospodarze szukali swojej szansy na zdobycie bramki wyrównującej, ale albo brakowało szczęścia, albo umiejętności.. Najlepszą okazję zmarnował Michalkiewicz, który po doskonałym dośrodkowaniu Kotelnickiego przeniósł piłkę nad poprzeczką. Zespół gości miał również swoje sytuacje. Po ładnej trójkowej akcji, zawodnikowi Kobierzyc przyszło tylko dołożyć stopę i z 5 m umieścić piłkę w siatce, jednak w niewytłumaczalny sposób nie trafił w bramkę. Kilka minut później koszmarny błąd popełnił Kazimierski, i goście powinni prowadzić 0:2…powinni, ale po raz kolejny zabrakło wykończenia. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i w tym meczu mieliśmy tego idealny przykład. W 2 minucie doliczonego czasu gry egzekwowany przez Kotelnickiego rzut wolny na bramkę zamienił Woźny. Wynik remisowy utrzymał się do końca, a Piast Zawidów mimo słabego meczu, udowodnił, że potrafi walczyć do końca. Kolejny mecz Zawidowianie rozegrają 23 października w Szczedrzykowicach, z tamtejszym Orkanem.