
Zawidowscy kibice w końcu mieli powody do radości, bowiem Piast ograł w dzisiejszym spotkaniu lidera tabeli - Iskrę Kochlicę 3:0. Bramki zdobywali Sebastian Tylutki oraz obchodzący dzisiejszego dnia 23 urodziny Marcin Michalkiewicz, który pokonał bramkarza gości dwukrotnie.
Piast Zawidów po 3 kolejkach zgromadził zaledwie 3 pkt i pewnym było że w tym spotkaniu zawodnicy pozostawią na boisku dużo zdrowia. Z kolei zespół z Kochlic będący tegorocznym beniaminkiem po serii 3 spotkań znajdował się na szczycie tabeli. Warte odnotowania również jest to, że do składu nie powrócił jeszcze najlepszy strzelec poprzedniego sezonu - Tomasz Grabowski, jednak jak się później okazało, lukę po nim szczelnie wypełnili Michalkiewicz i Tkaczyk. Wyniki z innych boisk w IV kolejce rozgrywek sprawiły, że w przypadku porażki nasz zespół spadł na ostatnie miejsce w tabeli, co dodatkowo zmobilizowało zawodników do walki.
Pierwsze minuty do boiskowy chaos i wzajemne badanie się zespołów. Po kilkunastu minutach nieznaczną przewagę uzyskali goście, którzy przejęli inicjatywę w środku pola i kilkakrotnie zagrozili naszej bramce. Trzeba jednak przyznać, że nie potrafili stworzyć 100 % sytuacji. W 20 minucie grający w ataku kapitan zawidowskiej 11 mógł otworzyć wynik meczu jednak jego strzał obronił bramkarz gości. Gości nie pozostali bierni wobec wydarzeń boiskowych, i to właśnie oni zdobyli pierwszą bramkę. Na szczęście zawidowskich kibiców i piłkarzy strzelec gola znajdował się na pozycji spalonej i sędzia trafienia nie uznał. W 45 minucie zawidowianie powinni wyjść na prowadzenie. Aktywny na lewej stronie Sareło wyłożył piłkę na 8 metr do nadbiegającego Jaworskiego jednak ten przestrzelił nad poprzeczką - była to idealna sytuacja do zdobycia tzw. bramki do szatni.
Na drugą połowę Przygraniczni wyszli w przeświadczeniu, że dzisiejszego dnia 3 pkt muszą zostać w Zawidowie. Solidna defensywa Piasta umiejętnie rozbijała ataki rywala dzięki czemu zawodnicy odpowiedzialni za zdobywanie bramek mogli skupić się na swoim zadaniu. W 60 minucie po rzucie rożnym bitym przez Tkaczyka na długi słupek, bramkę po strzale z powietrza zdobył Tylutki, dla którego była to pierwsza bramka w barwach Piasta. Wyjście na prowadzenie sprawiło, ze nasi zawodnicy mogli nastawić się na grę z kontry. Goście odważnymi atakami chcieli za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania, za co później zostali skarceni. W 80 minucie po dwójkowej akcji Tkaczyk - Michalkiewicz, ten ostatni w sytuacji sam na sam z bramkarzem podwyższył rezultat meczu. Jednak nie był to koniec emocji przy Zgorzeleckiej 39. Kilka minut później znowu Tkaczyk i znowu...Michalkiewicz. Kapitan Piasta wyłożył piłkę dla Michalkiewicza a ten po raz drugi bez problemów pokonał bramkarza rywali. W tym miejscu słowa uznania należą się Tkaczykowi, który dobrze czuł się na nowej pozycji i asystował przy 3 golach. Goście byli wyraźnie rozbici tym co wydarzyło się na boisku, z kolei piłkarze Piasta spokojnie oczekiwali na końcowy gwizdek sędziego. Do końca meczu już nic ciekawego nie wydarzyło się i zwycięstwo z liderującą Iskrą stało się faktem. Redakcja w tym miejscu zaczerpnęła trochę historii i warto nadmienić, że na zawidowskim boisku podczas rozgrywek w IV lidze jeszcze żaden lider nie odniósł zwycięstwa, a przyjeżdżały tu takie firmy jak Prochowiczanka Prochowice, Bielawianka Bielawa oraz najbardziej znana Miedź Legnica.
Podsumowując, cenne 3 oczka zostały dopisane na konto Piasta. Dzięki temu zawidowianie plasują się obecnie na 7 miejscu w tabeli ze stratą 3 punktów do lidera, którym pozostała Iskra Kochlice. Kolejny mecz już w najbliższą środę. Piast uda się na daleki wyjazd do Gaci, aby powalczyć tam o zwycięstwo z miejscową Foto-Higieną.
PIAST: Gilewski - Woźny, Kazimierski, Tylutki, Kotelnicki, Wichowski (88 Ryż), Wojdak (75 Baran), Jaworski (65 K. Gorzka), Sareło (85 Myczkowski), M. Michalkiewicz, Tkaczyk.
ISKRA: Łopaciński - Szmil, Dominiak, Zawisza, D. Walasek, Kwaśniewski, Bienia, S. Kwiatkowski (75 Możejko), Zieliński (65 B. Kwiatkowski), Tomyk, Cichoński.
Widzów: 500.